Dzisiaj wybrałyśmy się na poszukiwanie kurtki/płaszcza na zimę dla Gosi. Wyszukanie czegoś sensownego w rozmiarze xs to nie lada wyzwanie. Zeszłyśmy całą Galerię Krakowską, mając kilka typów (jednak wszystko jakby za obszerne na Kruszynkę) i na sam koniec zobaczyłyśmy właśnie to, co Robaczek odnalazł niedawno (dzięki!). I to było właśnie to :) Może też obszernie ale nie za obszernie. Po pierwszym (czyt. kiedy spłynie na konto upragniona wypłata) szukamy płaszcza dla większej połowy tego duetu.
Gosia i jej nowy nabytek
Płaszczokurtka - New Yorker
Jeansy - H&M
Sweter - sh
Martyna i jej nowy kolor włosów
(co prawda fryzura trochę niewydarzona)
(co prawda fryzura trochę niewydarzona)
Kurtka została podebrana Mamie. Guziki były paskudne, więc zostały przyszyte inne (prawie pół godziny w pasmanterii wybierania odpowiednich). Efekt dobierania wydaję się być znośny, choć pewno można by zrobić z tym coś lepszego.
Kurtka - no name, od Mamy
Sweter - sh
Jeansy - Levis
Torebka - no name, do Mamy
Szal - H&M
Buty - Deichmann
wow rewelacyjny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńKurtka od mamy rządzi :D
OdpowiedzUsuńTak, tak...płaszczyk jest fajny:D
OdpowiedzUsuńJak się sprawdza płaszczyk? bardzo mi się podoba i przymierzałam go, ale miałam wątpliwości, czy na zimę będzie ok, bo jednak wełny w nim mało...
OdpowiedzUsuńHmmm... nie było jeszcze mrozów konkretnych. Ale jest dość wiatroodporna, po za tym na tyle obszerna, że zawsze pod spodem można zainstalować jakiś ocieplacz w formie grubego swetra lub polara :)
OdpowiedzUsuń